Każda pora roku ma swój niepowtarzalny urok. W moich oczach to jednak wiosna niesie ze sobą najwięcej nowego. To powiew świeżości, niesamowite zmiany w przyrodzie, zapierające dech w piersiach zapachy i optymizm, który przydaje się w tych zakręconych czasach.
Paradoksalnie, prawdziwa burza i zawirowania zmian w moim życiu zbiegły się z pierwszymi dniami wiosny,która w Szkocji trwa już na całego! Pomimo wietrznej aury, budząca się do życia przyroda, śpiew ptaków i mieniące się feerią barw młode pąki sprawiają, że człowiekowi aż chce się wyjść na spacer. Nabieram ogromnej ochoty na to, aby wybyć się gdzieś na łono przyrody i czerpać z zieleni oraz obfitości wiosennych kwiatów w leśnych zakamarkach na maksa!
Kocham te wypady w zachwycające miejsca, chłonięcie witaminy D wprost z promieni słonecznych, pełne barw łąki, które aż kuszą o zaplatanie wianków, ale i coraz dłuższe, cieplejsze dni. Wszystkie te drobiazgi wyzwalają we mnie pokłady nadziei i pomimo przeszkód – wiary w to, że będzie lepiej.
Powrót do korzeni…
Wiosna szczególnie cieszy mnie gdy w sadach pojawiają się pierwsze kwiaty. To dla mnie zapowiedź prawdziwej uczty!
Jako ogromna miłośniczka wiśni i wszystkiego co z nimi związane – wszak nazwa Cherry Bay nie wzięła się znikąd – na widok kwitnących drzew owocowych i na myśl o przysmakach, które już niebawem będę zajadać wyglądam już za słonecznym latem –w tym roku dla mnie szczególnym.
Po długiej przerwie planuję wyjazd do moich rodzinnych stron, do Polski, gdzie pragnę odetchnąć od trosk i spotkać moich ukochanych Rodziców, za którymi strasznie tęsknię.
Już od dłuższego czasu marzę by odwiedzić dom, wrócić do moich korzeni, naładować baterie pozytywnymi wibracjami,pozwiedzać urokliwe zakątki mojego rodzinnego regionu i nieco się zresetować. Końcem lata mam bardzo ambitne wyzwanie przed sobą. Planuję zacząć wcielać w życie pewne wymagające sporego nakładu pracy, ale niezwykłe zarazem przedsięwzięcie, które już od dawna czeka na spełnienie.
Ale! Póki co cicho sza! Gdy nadejdzie właściwy czas, z pewnością się z Wami nim
podzielę!
Koralikowy zawrót głowy
Jak zapewne zauważyliście przeglądając asortyment mojego sklepu, wprost kocham piękną, ręcznie robioną biżuterię. Od
jakiegoś czasu sama zaczęłam ją tworzyć. Pochłonęło mnie to bez reszty! Moja pasja do rękodzieła daje mi wiele satysfakcji, a kreowane przeze mnie małe arcydzieła to zarówno bransoletki, wisiory, naszyjniki, kolczyki, jak i ozdoby oraz dekoracje do
domu, ogrodu, na werandę lub taras. Wiele z moich małych dzieł dostępnych jest na stronie, ale obiecuję będzie ich jeszcze
więcej!
Momentami mam wrażenie, że to moje rękodzieło jest niczym „zdrowy” nałóg 🙂 Łapię się jednak momentami na tym, że z moich szuflad zaczynają się już wysypywać kolorowe koraliki w najróżniejszych kształtach i wzorach! Mimo tego – gdy tylko
zobaczę jakieś nowości, nietuzinkowe kształty kamyków, zdobienia – muszę je mieć – najlepiej wszystkie! Kocham piękno detali,
najdrobniejszych szczegółów, dzięki czemu mogę tworzyć biżuterię magiczną, wyjątkową, niepowtarzalną…
W kolejnych wpisach uchylę rąbka tajemnicy mojej pasji – napiszę o rodzajach koralików jakich używam, podzielę się wrażeniami z kreowania i pomogę dobrać najlepsze narzędzia do ręcznego tworzenia biżuterii.
Mam nadzieję, że takie małe kompendium dla
początkujących zachęci kogoś z Was do wspólnej zabawy! Póki co zapraszam Was do mojego sklepiku, w którym przybywa
prawdziwych perełek biżuteryjnych. Znajdziecie wiele inspirujących dodatków na lato, na wyjątkowe okazje i na co dzień –
zapraszam!
Ściskam mocno!
Wasza Kamila